Michał Kochańczyk na szlaku przygody

email
zaawansowane wyszukiwanie

Rejs tratwą przez Bałtyk w sierpniu 2006 roku

Moja przygoda niezwykłego rejsu na drewnianej tratwie "Nord-bis" przez Morze Bałtyckie rozpoczęła się niespodziewanie. Otóż wczesnym rankiem czwartego sierpnia 2006 roku zadzwonił do mnie Krzysiek Makowski, stary druh, znany mi dobrze z zimowej polarnej wyprawy. Krzysiek zawiadomił mnie, że znany żeglarz Andrzej Urbańczyk poszukuje załogi na tratwę, by przepłynąć z Visby na Gotlandii do Polski. Krzysiek dodał, że dostałem od Niego rekomendacje i mam się jak najszybciej skontaktować z Andrzejem Urbańczykiem.

Cztery dni później z Krystyną Urbańczyk, żoną Andrzeja, która przyleciała z San Francisco, płynęliśmy promem do Szwecji.

Andrzej Urbańczyk to żeglarskie przedsięwzięcie szczegółowo opisał w książce "Tratwą przez Bałtyk raz jeszcze", wydaną przez wydawnictwo "Marpress" w Gdańsku w 2007 roku. Ja skreśliłem o tym artykuł w czasopiśmie "Poznaj Świat", w październikowym numerze w 2006 roku, który przytaczam w kolejnej podstronie.

Rejs ten wspominam jako dobrą przygodę w miłym towarzystwie.

Atmosferę rejsu zakłóciły potem artykuły prasowe, inspirowane przez niedoszłych uczestników wyprawy oraz członka załogi z trasy z pierwszej części rejsu z Ustki do Visby. Sprawa trafiła nawet na wokandę sądową. Sąd Rejonowy w Gdańsku wszystkie pozwy przeciwko Andrzejowi Urbańczykowi odrzucił.

"Tratwą pod Urbańczykiem", Poznaj Świat", nr 10, 2006 r.