Michał Kochańczyk na szlaku przygody

email
zaawansowane wyszukiwanie

Ekslibris

(łac. ex libris - z książek)

Posiadaczem własnego ekslibrisu stałem się w sposób zupełnie przypadkowy. Otóż w listopadzie 1995 roku, podczas OSOTT-u, spotkania podróżników na Zamku w Gniewie (wówczas OSOTT, niestrudzenie organizowany przez Andrzeja Urbanika i Krzysztofa Kmiecia od 1985 roku , nosił nazwę Ogólnopolskie Spotkania Organizatorów Turystyki Trampingowej: obecna nazwa to: Ogólnopolskie Spotkania Obieżyświatów, Trampów i Turystów), przedstawiłem niewinną prezentację, ilustrowaną przeźroczami pt. "Dziewczyny z podróżniczego szlaku".

W ciągu dwunastu minut, bo taki czas udostępniony był prelegentom, w dość humorystyczny sposób opowiedziałem o wielu urokliwych spotkaniach z różnymi dziewczynami we wielu egzotycznych miejscach. Wzbogacałem opowieść wiedzą o obyczajach w odległych strefach kulturowych i świadomościowych, przestawiłem koloryt takich spotkań i całą gamę komicznych nieporozumień.

I okazało się, że za tę prezentację zostałem nagrodzony promesą ekslibrisu.

Wizja mojej osoby zawarta przez Krzysztofa w wykonanym przez Niego ekslibrisie wywołała liczne komentarze wśród moich znajomych...

Pomysłodawcą i zarazem twórcą nagrody okazał się Krzysztof Kmieć, wyśmienity podróżnik, od wielu lat współpracujący z Andrzejem Urbanikiem przy organizacji spotkań podróżników.

Krzysztof Kmieć jest nietuzinkową, barwną, ciepłą postacią... Z wykształcenia doktor farmacji, pracownik Uniwersytetu Jagiellońskiego, z zamiłowania podróżnik, taternik, a przede wszystkim twórca bardzo ładnych ekslibrisów, którymi szczycą się ludzie z wielu twórczych środowisk. Wystawy ekslibrisów Krzysztofa gościły w licznych miastach w Polsce, a także w Chinach, Stanach Zjednoczonych i kilku krajach europejskich. Obecnie (piszę to w listopadzie 2008 roku) ponad 2500 osób jest szczęśliwymi posiadaczami ekslibrisów, wykonanymi przez Krzysztofa.

Krzysztof Kmieć podczas wyprawy naukowej
w Pennsylwanii w 2002 roku.
fot. Irma Podolak

Twórca ekslibrisów okazał się osobą solidną, już w grudniu otrzymałem własnoręcznie przez Niego wykonany ekslibris. Trochę śmiały w swoim wyrazie, ale może tak Krzysiek odebrał moją naturę....

Kilka lat potem, podczas otwarcia wystawy krzyśkowych ekslibrisów w Krakowie, przypadkowo stałem za dwiema eleganckimi paniami, które akurat oglądały mój ekslibris.

Jedna z nich rzuciła uwagę: - Ciekawa jestem jak wygląda właściciel tego ekslibrisu ?

Odważnie przyznałem się, że to właśnie ja. Panie były trochę zaskoczone, trochę zmieszane ale przyjrzały mi się uważnie...

Więcej o ekslibrisach Krzysztofa Kmiecia...

A ja co jakiś czas drukuję kolejne ekslibrisy do nowo zakupionych książek...